Groupama w Polsce będzie nazywała się Proama

[MGA]
opublikowano: 2011-12-22 00:00

Francuski ubezpieczyciel rusza z kampanią telewizyjną. Nie będzie zachęcał do kupna polis, ale szukał pracowników.

Najpierw widok lądującego na lotnisku samolotu, a potem elegancko ubrany menedżer informujący o pojawieniu się na polskim rynku nowego ubezpieczyciela. Tak będą wyglądały reklamy francuskiej Groupamy, które od Wigilii pojawią się w telewizji. Nie będą jednak zachęcały klientów do zakupu polis.

W ten sposób ubezpieczyciel zamierza rekrutować pracowników i agentów. W branży budzi to zdziwienie i powoduje, że pojawią się pytania, czy przeżywająca problemy finansowe Groupama zdecyduje się na szybkie wejście do Polski.

— Wszystko idzie zgodnie z harmonogramem — twierdzi Robert Sokołowski, dyrektor polskiego oddziału Groupamy. Nie mówi jednak, kiedy ubezpieczyciel ruszy ze sprzedażą polis. Na razie ujawnia tylko, że będzie to robił pod marką Proama.

— Człon „pro” ma wskazywać na nasz profesjonalizm, a „ama” to stara nazwa Groupamy — tłumaczy pomysł Łukasz Jadachowski, szef marketingu ubezpieczyciela.

Według niego, startująca kampania ma budować wizerunek i pomóc w rekrutacji pracowników i agentów. Według Roberta Sokołowskiego, Proama wraz ze wzrostem biznesu będzie potrzebowała kilku tysięcy

agentów oraz dodatkowo nawet kilkuset pracowników (obecnie zatrudnia 110 osób). I już teraz zaczyna ich szukać. — To zadziwiające rozwiązanie. Nawiązanie współpracy z multiagencjami wymaga osobistego kontaktu i przedstawienia oferty — ocenia Adam Sankowski, szef Polskiej Izby Pośredników Finansowych i Ubezpieczeniowych. Groupama zdobywa przyczółki w segmencie multiagencji. Z naszych informacji wynika, że podpisała już pierwsze umowy o sprzedaży za ich pośrednictwem i trwają negocjacje kolejnych. Konkurencja zdecydowanie ostrzej ocenia pomysł na kampanię reklamową.

— To bez sensu. Taki sposób rekrutacji jest za drogi — mówi nam przedstawiciel jednego z ubezpieczycieli. — Budowanie marki przez reklamowanie się jako miejsca, gdzie jest praca? To dziwaczne i niezrozumiałe — wtóruje mu inny.

Dlatego na rynku pojawiły się spekulacje, że Groupama wcale nie musi być zainteresowana szybkim odpaleniem polskiego biznesu. Ubezpieczyciel jest pierwszym europejskim podmiotem z branży, w którego pełną siłą uderzył kryzys w strefie euro. Francuski regulator wymaga od niego, by do końca roku osiągnął wymagany prawem poziom płynności, a w 2012 roku jeszcze go poprawił. W grę może wchodzić nawet 3 mld EUR (13,5 mld zł).

Z tego powodu Groupama wyprzedaje aktywa. Pod młotek idzie 44 proc. udziałów we francuskiej firmie z branży nieruchomości Silic oraz część biznesu ubezpieczeniowego pod marką GAN. Z tych dwóch transakcji ubezpieczyciel planuje uzyskać do 1,8 mld EUR (8,1 mld zł).

Tymczasem Pierre Lefevre, szef międzynarodowej części Groupamy, który przebywał w ubiegłym tygodniu w Warszawie, zapowiedział, że start sprzedaży w Polsce nastąpi na początku 2012 roku. Dodał, że polski oddział może być rentowny za 7-8 lat.